Pieśń Bogini Kali (1985)

(1/1)

Duddits:


Amerykański intelektualista polskiego pochodzenia Robert Luczak wraz z żoną (hinduskiego pochodzenia) i córeczką udaje się do Indii aby odszukać poetę M. Das'a, twórcę pieśni na cześć Bogini Kali, który zaginął przed dziesięciu laty. Zadaniem Roberta jest przeprowadzenie z zaginionym poetą wywiadu dla magazynu "The New Yorker". Robert Luczak trafia do świata półprawd i kłamstw, obojętności i oszustwa. Wraz z rodziną zostaje wciągnięty w przerażający wir wydarzeń pełnych przemocy i tajemniczych sił w którego centrum leży kult czci bogini Kali. Bogini śmierci i czasu, pani placów kremacyjnych, gwałtu i przemocy, żony hinduskiego boga Siwy.

lorddemon1991:
Przeczytałem w końcu ten debiut powieściowy Simmonsa i można powiedzieć, że jestem zadowolony. Mimo tego, że nad tą książką krążą niedociągnięcia jak i schematy, które często zdarzają się debiutantom, Simmons poradził sobie całkiem nieźle i stworzył wciągający horror. Bardzo dużym plusem było tutaj zmieszanie kultury Hinduskiej z horrorem jak i obserwacje mieszkańców i jak całej Kalkuty czynione przez Luczaka, Amerykanina. Klimat powieści tworzy właśnie opis tego niezbyt urodziwego, brudnego i obrzydliwego miasta i okropnych scen, które tworzą codzienne życie mieszkańców biedniejszych części Indii.

Niestety Simmons nie postarał się jeżeli chodzi o nakreślenie postaci. Nie są one ważne dla nas, a sama opisywana historia wystarczająco wciąga - brawa dla autora za dobrze budowane napięcie - aby nie przejmować się tym małym minusem.

Nie jest to może doskonały debiut - zbyt duża schematyczność budowy powieści - ale warty zapoznania jeżeli lubi się dobry, klimatyczny horror. Jest kilka naprawdę dobrych momentów, jak i przemyśleń autora na temat kultury Indyjskiej, religii i struktury życia w Indiach, ale nadal jest to horror klasy B. No może B z plusem. Jeżeli ktoś lubi Simmonsa przeczytać powinien aby zobaczyć jak radzi sobie ten autor z grozą i jak do niej podchodzi. Dla reszty może to być tylko ciekawostka i ciekawe rozpoczęcie przygody z Danem. Ja jestem zaciekawiony. Dla mnie książka bardzo dobra jak na debiut. Gdyby nie to oceniłbym ją jako dobrą.

crusia:
Właśnie opublikowałam recenzję książki na CN: http://carpenoctem.pl/recenzje/piesn-bogini-kali/

TL;DR Byłoby nawet całkiem fajnie, gdyby nie słaba narracja. Wydawała mi się jakaś taka dziwnie pośpieszna, jakby bohater chciał szybko wyrzucić z siebie całą historię, chociaż jednocześnie zdarzało mu się rozwodzić o swoich odczuciach, a już epilog przeciągnięty jest niemiłosiernie. To nie jest zła książka, jednak wyraźnie czuć, że mamy do czynienia z debiutem. Mimo to kilka scen zostaje na długo w pamięci, do tego bardzo podobało mi się to, że nie wiadomo, czy w książce wydarzyło się cokolwiek nadnaturalnego.

Aha -- nie zgadzam się, żeby to był horror klasy B. To może nie jest świetna książka pod względem literackim, jednak bez przesady z tą klasą B ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości