Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #20 : Września 28, 2011, 17:25:47 » |
|
Sam czytając Hyperion już dwa razy nie zauważyłem aby wszyscy bohaterowie mieli takie same cechy charakteru(...) Nie napisałem takie same charaktery. ;) (...)i przemawiali na jedną modłę. Oczywiście, że tak. Przecież tam nie ma różnicy między tym, jak wysławia się żołnierz, a jak uczony. A chyba nie podlega wątpliwości, że różnica językowa jest na co dzień znaczna. :) Chyba, że koncepcja Simmonsa zakłada, że w przyszłości ludzie pod względem wymowy się nie różnią, a jedyny wyjątek stanowi poeta, będący hołdem dla Keatsa. Wtedy przyjmę takie rozwiązanie ;) Wniosek z tego taki, że skoro jako jedyny zwróciłeś na to uwagę, to oznacza, że raczej jest to tylko Twoje subiektywne spostrzeżenie, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością :D O tej książce łącznie ze mną wypowiedziało się 6 osób, więc wnioski są trzy, ale inne. Albo: a) za mało osób się wypowiedziało-by stwierdzić kategorycznie, że mam urojenia; b) jestem szczegółowy i to wychwyciłem; c) inni to też zauważyli, ale nie przyjęli tego za minus i stwierdzili, że nie warto tego poruszać. :) Po drugie. Poznając losy naszych bohaterów poznajemy również ich samych. Wiemy mniej więcej (...) Poznajemy ich pośrednio, poprzez historie,a nie ich samych. Co pozwala mniej więcej, z naciskiem na mniej, ich poznać. Stawiałbym na jakieś 20-30 %,więcej o nich samych nie wyciągniesz z tych opowiadań. ;) Na dodatek zmienna narracja nie ułatwia nam ich poznania, i to, że kluczową rolę pełnią też osoby bliskie bohaterom wokół których te historie się obracają, a nie wokół samych bohaterów :) Oczywiście ja nie twierdzę, że te dwie rzeczy są na minus, wręcz przeciwnie na plus. No, ale nie ułatwiają nam poznania bohaterów. :) Zresztą Hyperion jest to tylko pierwsza część dylogii No właśnie, zaznaczyłem, że pewnie ktoś mnie odeśle do zapoznania się z bohaterami w części drugiej, ale ten temat brzmi "Hyperion", a nie "Upadek Hyperiona". ;) Ale po 200 stronach widzę znaczną różnicę między "Upadkiem Hyperiona" a "Hyperionem" i podoba mi się ta zmiana. :) PS. Wydrążony również mnie zachwycił. Bardziej niż Muza Ognia. "Wydrążony człowiek" to jeden z najpiękniejszych tekstów, jakie czytałem. Wystarczy, że przyrównałem na lubimyczytać.pl do Bradbury'ego, który jest klasykiem tego gatunku. Nie widzę w tym opowiadniu żadnych minusów, jest genialne. :) "Muza ognia" jest dobrze napisana, nawet bardzo, tylko po prostu pomysł sztuk teatralnych mi nie pasuje. Kwestia gustu. :)
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 28, 2011, 17:27:27 wysłane przez Ciacho »
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #21 : Października 20, 2011, 21:31:28 » |
|
Mam za sobą pół książki czyli trzy historie. Pierwsza - księdza - świetna sprawa. W sumie podobało mi się w niej wszystko. Druga - wojskowego - nie podobała mi się zupełnie. Może końcówka już miała w sobie coś interesującego, ale poza tym ani styl ani całe tło militarne ni w ząb mi nie podeszło. Nuda. Trzecia - poety - tutaj znów świetnie. Bardzo podobała mi się forma, styl. Historia sama w sobie może nie tak ekscytująca jak księdza, ale ze znakomitymi momentami. Na razie tyle. Podoba mi się zmiana konwencji i sam pomysł na książkę, ale znowu jakoś nie czuję się nad wyraz zachwycony. Mam nadzieję, że cała wizja jednak zrobi na mnie większe wrażenie. Bo na razie jest bardzo dobrze, ale obiecywałem sobie więcej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SickBastard
Moderator
Miejsce pobytu: Pabianice
to hell and back
|
|
« Odpowiedz #22 : Października 20, 2011, 23:51:05 » |
|
Mnie się bardzo historia Kassada podobała (pewnie dlatego że samą postać polubiłem najbardziej), ale to space opera i jeżeli patrzeć na całość to jest to raczej najmniej ważna historia. W moim odczuciu to najlepsze przed Tobą. Super że się skusiłeś!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #23 : Października 29, 2011, 17:58:12 » |
|
Ok, mam już całość za sobą.
Pierwsza rzecz, że po "Upadek Hyperiona" sięgnę na pewno - finał pierwszego tomu po prostu mnie powalił. To musi zostać sfilmowane choćby dla ostatniej sceny!
Z historii nadal najbardziej podobały mi się poety i księdza, choć Sola też była znakomita. Każda miała w sobie to coś, tylko chyba Kassada mnie naprawdę wynudziła. Ale całość jak najbardziej in plus. Nie jest i nie będzie pewnie dla mnie ta dylogia jakimś ulubieńcem książkowym, ale dbałość o detal i wizja Simmonsa naprawdę jest zachwycająca. Te wszystkie gry schematami vide kryminał noir, ogromna precyzja budowy świata. I co najbardziej mi się tu podobało - Bóg! Stworzyć widowiskowe s-f w którym pierwsze skrzypce gra temat boga - bez zadęcia, dystansowania się, za to z bardzo eleganckimi nawiązaniami do naszych religii. Bardzo mi się to podoba.
Na pewno przed UH przeczytam sobie jeszcze Simmonsa w innych odsłonach - "Terror" bardzo mnie kusi. Ale to pewnie i tak nie nastąpi w najbliższym czasie. Niemniej jestem bardzo zadowolony z tej lektury i bardzo ciekawi mnie, jak całość zostanie zamknięta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jachu
pornoholic
|
|
« Odpowiedz #24 : Lipca 23, 2012, 15:30:13 » |
|
W piątek byłem świeżo po lekturze forumowego wątku poświęconemu Danowi Simmonsowi, więc ciągle pod władzą magii słów której użyli wszyscy wypowiadający się tam, aby zachwalać szczytowe osiągnięcie pisarskie tego autora, czyli "Hyperion". Jako, że siedziałem w pracy, postanowiłem ściągnąć pdf-a z chomików i nadgryźć nieco pierwszy rozdział. Tak też zrobiłem i muszę z czystym sumieniem przyznać, iż zarówno prolog, jak i pierwszy rozdział robiły wrażenie i wciągały Opowieści Księdza czytać nie zaczynałem, aby nie psuć sobie radości z czytania, albowiem książkę od razu zakupiłem na Allegro za 24,99 zł + 8,00 zł koszt przesyłki. Tylko co zrobię, jak mnie wciągnie i będę kupował bez opamiętania kolejne części cyklu? Toż to już obecnie nie mam miejsca na półkach, a to przecież knigi porażające objętością... Coś mi się wydaje, że małżowina gębę mi obije
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #25 : Sierpnia 02, 2012, 06:05:08 » |
|
Tylko co zrobię, jak mnie wciągnie i będę kupował bez opamiętania kolejne części cyklu? Toż to już obecnie nie mam miejsca na półkach, a to przecież knigi porażające objętością... Coś mi się wydaje, że małżowina gębę mi obije Dla tego cyklu warto zaryzykować Co prawda po przeczytaniu "Hyperiona" byłem usatysfakcjonowany i jakby tak się cała historia skończyła to nie miał bym obiekcji. Zakończenie pierwszego tomu dylogii wspominam bardzo dobrze. Ale zaraz po "Hyperionie" jest znakomity "Upadek Hyperiona". Przegapić taką książkę to grzech A dylogia "Endymiona" to też nie byle co, a kawał świetnego tekstu. Jeszcze dodając do tego oprawę jaką tym książką zafundowało wydawnictwo Mag... bajka. A i miejsce na półce się znajdzie
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 02, 2012, 21:57:55 wysłane przez ciach_eemuu_ciach »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #26 : Sierpnia 02, 2012, 20:11:03 » |
|
Mimo wszystko ja bym nie porównywał pierwszej dylogii z drugą, bo pierwsza to stricte science fiction- space opera a druga dylogia to przygodówka z elementami sf, która na ogół się mniej podoba. Ale oczywiście poziomu jej odmówić nie można chociaż już nie zachwyca tak jak "Hyperion" i "Upadek..".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #27 : Sierpnia 03, 2012, 14:03:10 » |
|
Tak to oczywistość, że dylogia "Hyperiona" jest lepsza To rewelacyjne książki. Same dylogie faktycznie są różne. Jednak nie wyobrażam sobie, że ktoś po pierwszej dylogii nie zechce poznać dalszych losów stworzonego przez Simmonsa uniwersum. A to uniwersum bardzo ciekawe i bogate.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #28 : Sierpnia 03, 2012, 17:19:34 » |
|
Tak, szkoda tego nie ukończyć, bo w drugiej dylogii jest jednak wiele odpowiedzi na pytania na które nie znaleźliśmy wcześniej, no i fajne powiązanie z postaciami z pierwszej dylogii. Poza tym na półce się to świetnie prezentuje. Ubolewam tylko, że "Triumf" mam z tym bebokiem źle wydanym i muszę mieć odwrócony, aby był efekt jednolity.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jachu
pornoholic
|
|
« Odpowiedz #29 : Sierpnia 30, 2012, 12:57:30 » |
|
Czytam "Hyperiona" i muszę przyznać, że na razie podoba mi się absolutnie wszystko - praktycznie nie ma dłużyzn, każda dotychczasowa historia jest ciekawa, stopniowe odsłanianie tajemnic świata przedstawionego intryguje, a klimat kopie ostro w tyłek Szkoda, że tak długo czekałem na to, aby sięgnąć po tę książkę. "Upadek Hyperiona" już leci pocztą do mnie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
BrunoS.
Miejsce pobytu: często ul. Cicha 6 | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #30 : Kwietnia 16, 2013, 13:54:13 » |
|
Dziś zabrałem sie za Hyperiona. Za mną 150 stron i min. pierwsza opowieść (Księdza).
Dosłownie klękam... brak mi słów!
|
|
|
Zapisane
|
/R\
|
|
|
BrunoS.
Miejsce pobytu: często ul. Cicha 6 | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #31 : Kwietnia 25, 2013, 08:36:11 » |
|
No i Hyperion skończony. Oj było co poczytać... Na samym wstępie muszę nadmienić, że jeszcze dwa lata temu, gdyby ktoś lekko nawet zarysował mi fabułę tej książki odrzuciłbym ją na starcie. Po prostu nie gustuję w fantastyce i już. W ostatnim czasie zmieniło się jednak moje nastawienie do tego gatunku za sprawą Philipa K. Dicka i jego książek, w których od właśnie jakichś dwóch lat się wprost zaczytuję. Simmons jednak, otworzył mi za sprawą Hyperiona zupełnie inną furtkę do tego gatunku. W moim odczuciu, jest to tak inna wizja uprawiania fantastyki naukowej, że nie jestem w stanie podać praktycznie żadnego punktu wspólnego między tymi autorami... No może tylko z wyjątkiem niesamowitych i pokręconych (ale jakże realnych, zwłaszcza w dzisiejszym tempie rozwoju) wizji przyszłości. I chyba właśnie na tym głównie bazuje moja fascynacja Hyperionem. Simmonsa znam już z takich publikacji jak Terror czy Drood. Jego operowanie słowem ,styl narracji czy niesamowicie rozbudowane i genialnie opisane perypetie bohaterów, to normalka u tego autora. Hyperion jednak znów mnie zaskoczył.. Na początku terminologia. Pierwsze strony troszkę mnie wystraszyły. Simmons operuje w nich terminami, które w ogólnie nie były mi znane. Po ich mozolnym wyartykułowaniu nie wiedziałem jak je sobie nawet wyobrazić, nie mówiąc już o tym, żeby je zrozumieć. Wrażenie to jednak szybko ustępuję na korzyść intuicyjności. Czytelnik, a przynajmniej ja tak miałem, bardzo szybko wyłapuje kontekst tych, wydawałoby się pokręconych i nowatorskich słów, by bardzo szybko odkryć ich znaczenie i celowość zastosowania w książce, mimo że autor ani razu nie tłumaczy czy opisuje tych perełek Czułem się tym samym jakbym wkraczał w jakiś inny świat i sam na swój sposób go odkrywał. Bomba!!! Forma tej powieści też mnie rozwaliła na łopatki. Takiego preludium do dalszych losów bohaterów, które mam nadzieje potoczą się na kartach kolejnych tomów, jeszcze w literaturze nie doświadczyłem. Kolejne historie pielgrzymów (dla mnie Ksiądz i Detektyw wprost RZĄDZĄ!!!) nie dosyć że same w sobie stanowią już materiał na super powieść, to jeszcze powoli i miarowo odsłaniają nam kolejne karty z talii o nazwie HYPERION. Musze się jednak podzielić z wami jeszcze jednym aspektem tej lektury. W trakcie czytania (i już po lekturze również) cały czas miałem/mam takie niejasne i tkwiące gdzieś wewnątrz przekonanie, czy inaczej mówiąc niepokój, że czytając, baaa.. chłonąc wręcz opisywany z takimi szczegółami świat, coś przeoczę czy może już przeoczyłem. Że czegoś nie do końca zrozumiałem. Że w natłoku wszystkich tych opisywanych zdarzeń zdarzyło się coś, co może już mi umknęło, a co może przydać mi się w późniejszej lekturze. Jednym słowem boje się, że kolejne tomy tak mną zakręcą, że w pewnym momencie się po prostu pogubię. Boże spraw obym się mylił, bo po skończonej ostatnio Mrocznej Wieży, Hyperion urasta u mnie do rangi jednej z najważniejszych tzw. monumentalnych sag, jakie przyszło mi w życiu czytać. I nie chciałbym aby cokolwiek mi z niej umknęło.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2013, 10:46:01 wysłane przez BrunoS. »
|
Zapisane
|
/R\
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #32 : Kwietnia 25, 2013, 11:40:18 » |
|
No i Hyperion skończony. Oj było co poczytać... A to najcieńszy z tomów jest. :D W moim odczuciu, jest to tak inna wizja uprawiania fantastyki naukowej, że nie jestem w stanie podać praktycznie żadnego punktu wspólnego między tymi autorami... Całkowicie inni, ale jednak sam łapałem się na tym, że zestawiałem ich razem. :) No może tylko z wyjątkiem niesamowitych i pokręconych (ale jakże realnych, zwłaszcza w dzisiejszym tempie rozwoju) wizji przyszłości. I chyba właśnie na tym głównie bazuje moja fascynacja Hyperionem. +poziom czytadała.Style na bardzo wysokim poziomie. :) Na początku terminologia. Pierwsze strony troszkę mnie wystraszyły. Simmons operuje w nich terminami, które w ogólnie nie były mi znane. Tak chyba większość ludzi ma. Sam do pewnego momentu nie ogarniałem, a potem intuicyjnie wszystko. :) Forma tej powieści też mnie rozwaliła na łopatki. Takiego preludium do dalszych losów bohaterów, które mam nadzieje potoczą się na kartach kolejnych tomów, jeszcze w literaturze nie doświadczyłem. Forma fajna. Ale mimo wszystko, ja widzę jeden minus w tym. Czy nie rzuciło Ci się w oczy jednolite słownictwo wśród wszystkich postaci? Przecież tam były całkiem inne jednostki. Żołnierz,poeta,kapitan. I wydaje mi się, że jednak oni mają inny styl wymowy oraz słownictwo. Wyobraź sobie, aby gorol z hanysem mówili tak samo. :D A co dopiero żołnierz i poeta. ;) No, ale to akurat taki mały minusik,niezbyt wpływający na ogół. :) Kolejne historie pielgrzymów (dla mnie Ksiądz i Detektyw wprost RZĄDZĄ!!!) nie dosyć że same w sobie stanowią już materiał na super powieść, to jeszcze powoli i miarowo odsłaniają nam kolejne karty z talii o nazwie HYPERION. Krzyżokształty przerąbane. :) Ale mi się chyba najbardziej Kassada historia podobała i Sola (ten z córeczką). Nie chce napisać za wiele, bo mi się te książki nakładają obie na siebie, ale Chyżwar tam też bardzo miesza i jest jedną z najbardziej enigmatycznych postaci literatury. Jeśli chodzi o dylogię, to mi osobiście bardziej podobał się " Upadek. :) I nie chciałbym aby cokolwiek mi z niej umknęło. Dlatego ja Ci polecam brać się od razu za "Upadek", bo drugą dylogię to możesz spokojnie za parę miesięcy przeczytać. ;)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
BrunoS.
Miejsce pobytu: często ul. Cicha 6 | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #33 : Kwietnia 26, 2013, 07:48:02 » |
|
Czy nie rzuciło Ci się w oczy jednolite słownictwo wśród wszystkich postaci? Jak mi teraz to Ciacho zasugerowałeś, to istotnie można wyłapać lekką niekonsekwencję. Ja jednak tak szybko wkręcałem się w każdą opowaiadaną historię, że bardziej zwracalem uwagę na świat i realia każdego z bohaterów (te musisz przyznać były już zróżnicowane) niż na język. Wyobraź sobie, aby gorol z hanysem mówili tak samo. Hehe... po połówce miałem kilka takich incydentów, aczkolwiek śladowe to iliości były. Chyżwar tam też bardzo miesza i jest jedną z najbardziej enigmatycznych postaci literatury. Motyw z Chyżwarem jest genialny. Sceny jego pojawiania sie w Hyperionie w opowiaściach pielgrzymów super klimatyczne Jeśli chodzi o dylogię, to mi osobiście bardziej podobał się " Upadek. Gusta mamy podobne, tak więc liczę że będzie tylko lepiej. Zebyś się jeszcze Ciacho do tego Dicka tak na maxa wkręcił to już by było prima Dlatego ja Ci polecam brać się od razu za "Upadek", bo drugą dylogię to możesz spokojnie za parę miesięcy przeczytać. Za późno. Już zabrałem się za Wybawiciela Jo Nesbo. Potem chyba Nowy wspaniały świat Huxley'a no i Upadek Hyperiona nareszcie.
|
|
|
Zapisane
|
/R\
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #34 : Kwietnia 26, 2013, 09:05:35 » |
|
Forma fajna. Ale mimo wszystko, ja widzę jeden minus w tym. Czy nie rzuciło Ci się w oczy jednolite słownictwo wśród wszystkich postaci? Przecież tam były całkiem inne jednostki. Żołnierz,poeta,kapitan. I wydaje mi się, że jednak oni mają inny styl wymowy oraz słownictwo. Wyobraź sobie, aby gorol z hanysem mówili tak samo. A co dopiero żołnierz i poeta. No, ale to akurat taki mały minusik,niezbyt wpływający na ogół. Spotkałem się z taką interpretacją, że czasach, gdy toczy się ta powieść język się bardziej sformalizował i ujednolicił. I w sumie nie głupi pomysł. Szczególnie, że mowa o czasach, gdy ludzkość kolonizuje inne planety i rozprasza się po wszechświecie. Gusta mamy podobne, tak więc liczę że będzie tylko lepiej. Zebyś się jeszcze Ciacho do tego Dicka tak na maxa wkręcił to już by było prima Oj, będzie lepiej, będzie... Bardziej epicko i zakręcenie Czytałem cały cykl jakieś dwa lata temu i pochłonąłem obie dylogie raz-dwa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #35 : Kwietnia 26, 2013, 13:22:13 » |
|
Jak mi teraz to Ciacho zasugerowałeś, to istotnie można wyłapać lekką niekonsekwencję. Ja jednak tak szybko wkręcałem się w każdą opowaiadaną historię, że bardziej zwracalem uwagę na świat i realia każdego z bohaterów (te musisz przyznać były już zróżnicowane) niż na język. No też dlatego pisałem, że nie jest to minus wpływający na odbiór, ale mimo wszystko pewna niekonsekwencja. :) Motyw z Chyżwarem jest genialny. Sceny jego pojawiania sie w Hyperionie w opowiaściach pielgrzymów super klimatyczne Chyżwar w "Hyperionie" to zaledwie muśnięcie, on w "Upadku" dopiero nabiera znaczenia. I powiem Ci,że się zdziwisz,bo to nie jest do przewidzenia, także m.in. dlatego bardziej mi się "Upadek podobał". :) Gusta mamy podobne, tak więc liczę że będzie tylko lepiej. Zebyś się jeszcze Ciacho do tego Dicka tak na maxa wkręcił to już by było prima :) No mamy, ale nie podchodź do lektury z takim nastawieniem, że będzie lepiej. Po prostu zacznij czytać i tyle. ;) Spoko, ja na pewno po Dicka sięgnę jeszcze nie raz, zresztą chyba nawet pisałem niedawno w jego pokoju, co takiego mam w zamiarze przeczytać. Za późno. Już zabrałem się za Wybawiciela Jo Nesbo. Potem chyba Nowy wspaniały świat Huxley'a no i Upadek Hyperiona nareszcie. Trudno, ale to nie są na tyle grube książki, abyś odleciał za bardzo myślami od "Hyperiona". ;) A książka Huxleya to akurat taka Dickowska jest, powinna Ci się spodobać. Ja jeszcze bym Ci polecił "My" Zamiatina. ;) Spotkałem się z taką interpretacją, że czasach, gdy toczy się ta powieść język się bardziej sformalizował i ujednolicił. I w sumie nie głupi pomysł. Szczególnie, że mowa o czasach, gdy ludzkość kolonizuje inne planety i rozprasza się po wszechświecie. Myślę, że to głosy fanów, którzy chcą usilnie zatrzeć minusy. ;) Oj, będzie lepiej, będzie... Bardziej epicko i zakręcenie :haha: Czytałem cały cykl jakieś dwa lata temu i pochłonąłem obie dylogie raz-dwa. Ja drugą przeczytałem jakieś 4-5 miesięcy po pierwszej i nie żałuję, bo tam powiązań za wielkich nie ma. Poza tym ja osobiście jestem za pierwszą bardziej, bo to typowe sf space opera, a druga to więcej przygodówka z elementami sf. ;)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #36 : Czerwca 11, 2015, 15:36:58 » |
|
No to macie info: SyFy zekranizuje Hyperiona?!Jaram się, bo nie wierzyłem w postanie filmu, ale w serial jak najbardziej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #37 : Czerwca 11, 2015, 15:51:10 » |
|
Ja się jaram jak najbardziej I mam szczerą nadzieję, że wydadzą to na dvd podobnie, jak serialową "Diunę" i "Dzieci Diuny", bo średnio mnie ciągnie do oglądania w telewizji
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #38 : Czerwca 12, 2015, 13:59:34 » |
|
Ja liczę, że nakręcą to porządnie. Bradley Cooper jest mega fanem tego ,a sam jest autorem, więc liczę, że jednak jakoś to wyjdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|