Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Drood (2009)  (Przeczytany 7864 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« : Sierpnia 08, 2012, 20:21:01 »



Tytuł: Drood
Autor: Dan Simmons      
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Oprawa: twarda
Liczba stron: 832
Rok wydania: 19 września 2012      
Cena detaliczna:   69,00 zł
   
"9 czerwca 1865 roku Charles Dickens ? najsłynniejszy i najpopularniejszy powieściopisarz na świecie, będący u szczytu sławy i zdolności twórczych ? jadąc pociągiem do Londynu w towarzystwie swojej potajemnej kochanki, przeżył katastrofę kolejową, która na zawsze zmieniła jego życie.

Czy po tym wypadku zaczął prowadzić mroczne podwójne życie? Czy conocne eskapady do najohydniejszych londyńskich slumsów i nasilająca się obsesja na punkcie ukrytego przed światem podziemnego Londynu, trupów, grobowców, morderstw, palarni opium i rozpuszczania zwłok w dołach z wapnem były tylko przejawem zwykłej pisarskiej ciekawości, czy jednak czymś znacznie bardziej przerażającym?

Podobnie jak  w Terrorze, Dan Simmons w sposób nienaganny sięga po prawdziwą historię, by na jej bazie snuć fantastycznie wciągającą i budzącą grozę opowieść. Oparty na faktach z życia Charlesa Dickensa i opowiedziany przez Wilkiego Collinsa (przyjaciela Dickensa, częstego współpracownika, a także potajemnego rywala kojarzącego się z mozartowskim Salierim) Drood zgłębia nierozwikłane tajemnice ostatnich lat życia pisarza, a także, być może, odsłania sekret ostatniego, niedokończonego dzieła Dickensa, Tajemnicy Edwina Drooda. Mrożący krew w żyłach, niedający się zapomnieć i absolutnie oryginalny ? Drood to Dan Simmons w szczytowej formie."


--------------------------------------------------------------------------------------------------


Jestem cholernie ciekaw tej pozycji, tym bardziej, że książka historyczna jak "Terror" i jestem ostatecznie gotów wydać kasę na tą książę, aby przekonać się czy poziomem dorównuje innym książką. :) Jak ktoś zakupi we wrześniu to niech da znać co i jak. ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 23, 2014, 11:47:23 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #1 : Sierpnia 09, 2012, 10:49:14 »

W końcu im się udało ;) Mam jeszcze Simmonsy czekające w kolejce do przeczytania, ale w "Drooda" pewnie szybko się zaopatrzę. 
Tak się zastanawiałem za co się zabrać za czytanie w najbliższych dniach. Może warto sięgnąć po Tajemnicę Edwarda Drooda przed tą cegłą? Całkiem niedawno się to po raz pierwszy w Polsce ukazało. Sądzę, że takie powieści jak "Drood" bardziej się docenia mając przynajmniej minimalną wiedzę tła historycznego.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #2 : Sierpnia 09, 2012, 11:17:15 »

I całkiem przypadkiem wydała go Replika - co za zbieg okoliczności, że polecasz :D Serio,
"Tajemnicę Edwarda Drooda" jest kapitalną powieścią, jeśli ktoś chce się brać za "Drooda", to tym bardziej polecam, bo nawet jeśli się okaże, że znajomość tej powieści nie jest konieczna, to i tak warto.
Zapisane
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #3 : Sierpnia 09, 2012, 12:45:30 »

Ale ja nigdzie nie napisałem, że polecam tylko, że sądzę iż warto :D
Napiszę, że polecam jak przeczytam i mi się spodoba ;)
No a skoro twierdzisz, że jest świetna to tym lepiej, że o niej wspomniałem :P (swoja drogą dopiero po przeczytaniu opisu na MAGu skojarzyłem ze sobą te dwie pozycje :D )
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #4 : Sierpnia 12, 2012, 10:27:46 »

Przeczytałem opis książki, zobaczyłem okładkę i jestem zachwycony :) Szykuje się coś pokroju "Terroru" gdzie Simmons do prawdziwej historii dodaje coś od siebie. W "Terrorze" sprawdziło się to znakomicie i tutaj pewnie też tak będzie. A i "Tajemnicę Edwina Drooda" sobie zamówiłem aby być bardziej wyedukowanym do czasu wydania powieści.

Trochę tylko boli cena, która widnieje na stronie wydawnictwa Mag. 70 zł to nie przelewki... chociaż w tym przypadku przynajmniej wiem za co płacę, dylogie Hyperiona i Endymiona wydane są znakomicie i stanowią ozdobę mojej półki.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #5 : Sierpnia 12, 2012, 10:48:06 »

Na pewno prędzej przeczyta ktoś z was za równo jedną, jak i drugą książkę ode mnie, także dajcie znać, czy warto przeczytać najpierw "Tajemnicę...", czy nie. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Duddits

*

Miejsce pobytu:
Hyperion




WWW
« Odpowiedz #6 : Sierpnia 12, 2012, 15:36:17 »

Tyle czekałem na Drooda, że aż mnie ciary przechodzą, im bliżej 19 września. Swego czasu miałem kupić Tajemnicę Edwarda Drooda, ale jakoś tak zawsze żal mi było kasy. Teraz mam taki plan zakupów, jeśli chodzi o książki, że nie wyrobie z zakupem. Na chomiku też nie ma :P. Pocieszę się audiobookami Dickensa :D.
Zapisane

Chorzy umysłowo nie stosują zasady brzytwy Ockhama - wyjaśniania danej grupy faktów za pomocą najprostszej teorii. Oni ulatują w barok. Philip K. Dick
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #7 : Sierpnia 12, 2012, 16:25:17 »

Panowie, Tajemnicę Edwina Drooda czytać marsz! To jest jeden z najlepszych kryminałów jakie w życiu czytałem i Dickens na raz! :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #8 : Sierpnia 12, 2012, 19:05:21 »

Nie wiedziałem, że to jest tak zakręcone. :D Więc jednak Tajemnicę.." będzie trzeba przeczytać najpierw i to koniecznie, tym bardziej, że ja nic z Dickensa nie czytałem jeszcze! - Paweł, mam nadzieję, że Cię nie skręca w tym momencie. :P
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #9 : Sierpnia 12, 2012, 19:53:05 »

Paweł, mam nadzieję, że Cię nie skręca w tym momencie. :P
Nie skręca. Ja po prostu zapytam: dobry człowieku, nie wstyd Ci? :P To Ciebie powinno skręcać! Widać, trzeba temat o Dickensie zrobić.
Zapisane
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #10 : Sierpnia 22, 2012, 13:01:12 »

No to jestem póki co po lekturze Tajemnicy Edwina Drooda. Potwierdzam - warto przeczytać nawet jeżeli nie wpłynęłoby to znacząco na lekturę Simmonsa (chociaż nie sądzę by tak było). Świetnie się czytało i nawet urwanie powieści nie wpływa negatywnie na jej odbiór. Ja w każdym bądź razie 'klimat już załapałem' i za "Drooda" zabieram się zaraz po premierze.

Swoją drogą ciekawe jak Drood wypada w porównaniu z Matthew Pearlem. Jego "Cień Poego" bardzo mi się podobał.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2012, 13:06:18 wysłane przez ingo » Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #11 : Września 18, 2012, 17:50:58 »

Właśnie odebrałem swojego "Drooda" :) I muszę się pochwalić :D

Wydanie jest piękne (i przy okazji dość drogie). Tutaj fotki:




Zaraz po skończeniu aktualnie czytanej przeze mnie książki (Przez ciemne zwierciadło) zabieram się za "Drooda".
Zapisane
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #12 : Września 18, 2012, 18:31:36 »

Wydanie jest piękne (i przy okazji dość drogie).

Ja za jakość mogę odpowiednio zapłacić, więc na pewno nie będę narzekać ;) Zresztą dzisiaj zamówiłem już sobie tę pozycję.
Zapisane
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #13 : Września 27, 2012, 19:11:26 »

Po 60 stronach "Drooda" mogę już powiedzieć, że wcześniejsze przeczytanie "Tajemnicy Edwina Drooda" było jak najbardziej słusznym krokiem ;)
A na dodatek z dwa dni temu oglądałem odcinek "Doctora Who", w którym akurat 'występował' Dickens :D Przynajmniej mi się zwizualizowała ta postać ;)
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #14 : Października 01, 2012, 10:17:45 »

Kocham to forum. Przed chwilą na stornce katedra.nast.pl natknąłem sie na info o powieści Drood. Myślę, zerknę na gotham i zobaczę co tam o niej piszecie, a tu już nawet chronologia jak owego Drooda czytać :) Tym oto sposobem kolejne dwie książki dołączyły do mojej listy zakupów...
Zapisane

/R\
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #15 : Października 07, 2012, 16:44:39 »

Po 60 stronach "Drooda" mogę już powiedzieć, że wcześniejsze przeczytanie "Tajemnicy Edwina Drooda" było jak najbardziej słusznym krokiem ;)

Ja po przeczytaniu całości mogę powiedzieć, że przeczytanie "Tajemnic Edwina Drooda" nie jest konieczne do czerpania (dużej) przyjemności z lektury i zrozumienia jej sensu :)

Dan Simmons po raz kolejny napisał znakomitą powieść. Jest ona co prawda słabsza od dylogii Hyperiona i Endymiona czy Terroru, ale mimo to jest klasą samą w sobie i każdy pisarz chciałby mieć w swoim dorobku literackim taką pozycję. Z drugiej strony moja opinia o tym, że Drood jest słabszy od podanych przeze mnie książek może wynikać po prostu z moich czytelniczych preferencji.   
    
Od czego by tu zacząć? Od bohaterów. Zasadniczo w książce nacisk położony jest na czterech równorzędnych bohaterów: narratora Willki Collinsa, Charlesa Dickensa, tytułowego Drooda oraz XIX-wieczny Londyn. I od tego czwartego chciałbym zacząć.                     
    
Simmons doskonale opisał mroczny i niebezpieczny Londyn tamtych czasów. Opis Podmieścia, krypt, kanałów przebiegających pod ulicami, wszechobecnej biedy i niedoli mieszkańców, smrodu wydobywającego się z zanieczyszczonej Tamizy, smogu i wszechobecnej mgły, wszystko przedstawił tak umiejętnie, że człowiek potrafi się wczuć w skórę bohaterów przemierzających mroczne uliczki tego miasta. Nocne wyprawy bohaterów po tym niegościnnym miejscu tworzą znakomity nastrój. Sam Londyn jak i klimat jaki wytwarza to jedna z największych zalet książki. W kontraście do Londynu stoją opisy uroczystości odprawianych w wystawnym domu Charlesa Dickensa.                                  

Druga ogromna zaleta powieści to narrator. Willki Collins jest postacią, z której perspektywy poznajemy wydarzenia opisane w książce. I ma to wyraźne konsekwencje w tym jak Willki próbuje na kierunkować nas na odpowiednie postrzeganie pewnych wydarzeń czy postaci (często słuszne tylko dla niego). Pan Collins, który tak jak Dickens jest pisarzem i postacią istniejącą naprawdę jest niesamowicie barwny i niejednoznaczny w ocenie. Z tekstu który dla nas pisze, często aż biją negatywne cechy jego charakteru. Niejednokrotnie przemawia przez niego wielka zawiść i zazdrość w stosunku do swojego o wiele bardziej cenionego przyjaciela. Poza tym jego uzależnienie i w mojej ocenie hipochondriom dodatkowo kreuje jego postać jako zadufaną w sobie, często niesympatyczną i nieszczerą. Jego dialogi z Dickensem są świetnymi momentami powieści. Same relacje jakie wiążą te postacie są bardzo zawiłe i są głównym motorem napędowym fabuły.                                                                            

Co jeszcze mi się podobało? Tajemniczość postaci Drooda, wątki fantastyczne (pewna klatka schodowa),  świetne nawiązanie do Terroru, postacie zapełniające drugi plan, zakończenie.      

Na minus wodolejstwo i to, że książka cały czas toczy się jednym spokojnym tempem. Nie jest to złe, już się u Kinga do tego przyzwyczaiłem, ale czasem miałem wrażenie że książka mogłaby być krótsza poprzez pominięcie nieistotnych wątków.                      

Pomimo drobnych wad książkę serdecznie polecam. Mało jest tak klimatycznych powieści jak Drood :)   
« Ostatnia zmiana: Października 07, 2012, 16:49:29 wysłane przez ciach_eemuu_ciach » Zapisane
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #16 : Października 30, 2012, 10:50:17 »

Ja po przeczytaniu całości mogę powiedzieć, że przeczytanie "Tajemnic Edwina Drooda" nie jest konieczne do czerpania (dużej) przyjemności z lektury i zrozumienia jej sensu :)

Zgadzam się. Znajomość "Tajemnicy..." pozwala jedynie czerpać większą przyjemność z niektórych fragmentów "Drooda".

A co do samej książki to mam mieszane odczucia. Były momenty, gdy czytanie szło topornie. Simmons chciał tam naładować jak najwięcej faktów, co czasami trochę nużyło. Tym bardziej, jak czytelnik ma jednak do czynienia z fikcją literacką. Trudno odróżnić to co prawdziwe od tego co zmyślone. Styl, powtórzenia czasami denerwowały. Ale domyślam się, że jest to spowodowane stylem rzeczywistego narratora, do którego Simmons starał się upodabniać.

Ale z drugiej strony tak naprawdę nie wyciąłbym żadnych fragmentów z tej cegły :D Bardzo dobra historia, z ciekawymi bohaterami, dziejąca się w ciekawym okresie i przedstawiająca niepokojące fakty ;) Faktycznie, tak jak widnieje na okładce, jest to ten sam typ opowieści co film "Amadeusz"  w reż. Milosa Formana. Oba dzieła posiadają wspólne elementy i stoją na najwyższym poziomie.

Będę musiał za jakiś czas sięgnąć również po "Zagadkę Dickensa" Matthew Pearla...
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #17 : Grudnia 20, 2012, 20:13:36 »

Jestem tak w połowie "Drooda". Idzie mi bardzo powoli - ale wyłącznie ze względu na brak czasu. Poza tym książka jest wspaniała! Przepełniona cudownymi smaczkami, ze znakomitą, niespieszną narracją, która jest w rękach Simmonsa prawdziwym orężem. Jest i zabawnie i mrocznie, Dickensowsko, wiktoriańsko, kryminalnie, wstrętnie, zimno, przyjemnie, ciepło. Tylko wybierać :D Pretensji do literatury szczególnie ambitnej "Drood" sobie nie rości (?), ale pod względem atrakcyjności i przyjemności czytania to prawdziwy majstersztyk.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #18 : Grudnia 30, 2012, 20:09:13 »

No i skończyłem czytać "Drooda". Kapitalna powieść w każdym calu. Konstrukcja, nastrój, narracja, opisy, dialogi, intryga i twisty - wszystko na najwyższym poziomie. Tak jak pisał Ingo - momentami może się wydawać, że Simmons nieco przegina i leje wodę, ale strony bym z tego nie wyciął. Dickens w powieści jest wspaniałą, niejednoznaczną postacią, a Collins ani przez sekundę mu nie ustępuje. Co za duet! Przydałby się tylko dodatek do powieści, który by klarował: co jest prawdą a co fikcją.
W najbliższych miesiącach na pewno sięgnę dla uzupełnienia jeszcze po jakieś powieści Dickensa i koniecznie po Collinsa - już wcześniej łypałem okiem w stronę jego kryminałów, a teraz to już po prostu mus!
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #19 : Stycznia 18, 2013, 11:03:17 »

No i Drood skończony... uff, co za powieść! Na samym początku muszę się znów poskarżyć na brak czasu, który ostatnio nie pozwala mi przeznaczyć na czytanie tyle czasu ile bym chciał, ale to chyba nie tylko mój ból :) Właśnie ten brak czasu spowodował, że Drooda czytałem aż dwa tygodnie, dozując sobie po 70-80 str. Dziś jednak uważam, że dobrze się stało. Nie jest to na pewno książka którą można, a w zasadzie należy skończyć w kilka dni. Takie moje czytanie po kilkadziesiąt stron dziennie powodowało stopniowe uwalnianie się tej historii, dozowanie jej pomalutku, co powodowało, że maiłem więcej czasu na jej smakowanie. To doprawdy niesamowite uczucie...

Sama powieść, mimo iż niemiłosiernie długa i tak jak pisaliście niekiedy wydaje się lekko przegadana, jest tak fantastycznie skonstruowana, że dopiero teraz, po przewróceniu ostatniej strony w pełni doceniam jej jakość, i nie usunąłbym z niej ani jednego rozdziału, bohatera czy  jakiegoś pobocznego wątku, który może się na pierwszy rzut oka wydawać nieistotny.

Cały klimat tej powieści, jej pełnokrwiści bohaterowie, ich losy i historie zasługują moim zdaniem na bardzo wysokie notowania. Simmons po raz kolejny udowodnił, że wspaniale się czuje w tworzeniu historii, których osią są prawdziwe wydarzenia i realne osoby.

Zgadzam się również, że znajomość "Tajemnicy Edwina Drooda" naprawdę nie jest konieczne do tego by w pełni się tą powieścią smakować. Owszem, w niektórych sytuacjach stanowi swego rodzaju smaczki, ale samodzielnie czytany Drood broni się wyśmienicie.

Ale dla mnie mistrzostwem świata Simmonsa jest ....
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Super powieść, super autora!!! Zrobię sobie teraz kilka książek przerwy i zabieram się za Hyperion, bo powoli Simmons wyrasta u mnie na autora rangi Kinga czy Dicka, których osobiście ubóstwiam. Niepojęte!

Ocena 9/10.
Zapisane

/R\
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: