Droga

<< < (4/4)

Paweł Mateja:
Jak zaczynałem przygodę z McCarthym "Rączymi końmi" miałem wrażenie, że opinie o tym autorze są mocno przesadzone. I teraz tak z powieści na powieść jestem nim coraz bardziej zachwycony. Drugi był "Krwawy południk", później "W ciemność" i wreszcie "Droga". Każdy utwór jest inny, ale we wszystkich czuć pióro Cormaca - nie do podrobienia, oszczędne i mistrzowskie.

Zachwyca w "Drodze" już sama wizja, kreślona przede wszystkim krótkimi zdaniami, które rzucane są w odpowiednich miejscach, coś w stylu "Nic już nie żyje w jeziorach" czy fragmenty o upadających martwych drzewach. Wcale nie trzeba tu wyjaśnienia przyczyn, ta wizja jest doskonała.

Relacja ojca z synem to chyba jednak punkt ważniejszy - i jest wspaniały. Relacja ta porusza dogłębnie, jest piękna i smutna. Kropka, nie wiem, co więcej o niej powiedzieć. Wielka literatura!

kowboj_henk:
//do usunięcia, nie ten wątek

dampf:
Pochłonąłem "Drogę" praktycznie w jeden dzień, masakryczna książka. Z reguły średnio lubię postapo i niedopowiedzenia w literaturze, ale tutaj wszystko było na swoim miejscu. Urywana narracja, świadomość ostatecznego i praktycznie brak jakichkolwiek informacji poza tymi najbardziej bazowymi sprawiły, że powstała książka wybitna i warta przeczytania przez chyba każdego. Rewelacja.

Kaja:
Właśnie przesłuchałam podcast o "Drodze". Bardzo mi się podobał i chętnie posłucham więcej takich w przyszłości :).
Świetnie wpasował się klimatem w porę roku. Czytałam "Drogę" parę lat temu właśnie w listopadzie, a jeszcze niedawno skończyłam "Strażnika sadu" wiec w ogóle jak dla mnie cormacowy temat teraz to strzał w dziesiątkę ;).

dampf:
Cytat: Kaja on Listopada 18, 2012, 20:28:26

Właśnie przesłuchałam podcast o "Drodze". Bardzo mi się podobał i chętnie posłucham więcej takich w przyszłości :).
Oj tam oj tam  :aniol:

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona