Zabrakło w nim tej poetyckości słownej i jakiegoś pomysłu na oddanie jej w filmie.
Cichy, fajnie to ująłeś. Mam podobne odczucia.
Kilka delikatnych zmian, ale nie można się tego czepiać. Ogólnie film jak dla mnie na plus. Co najważniejsze, to pomimo, że przecież wiedziałam co będzie, to miałam ciarki na plecach jak sobie uświadamiałam ten strach, brak bezpieczeństwa i przede wszystkim - ogromne poczucie straty, bezsilności. Chyba to było najstraszniejsze - strata. Zarówno
bliskich, jak i całego dotychczasowego życia, dóbr doczesnych.
Ja to kupuję. Do tego piękne ujęcia. Muzyki jak zwykle nie pamiętam, ale to znak, że była chyba ok